niedziela, 5 marca 2023

RÓŻNE RÓŻNOŚCI

 Poprzedni post nie był ostatni, ten bedzie ostatni, naprawdę. Ale będzie bez ładu i składu po prostu zamieścimy tu co nam się zatrzymało w pamięci a wydało ciekawe lub trochę dziwne.

Po pierwsze turyści. Po otwarciu się i zniesieniu restrykcji covidowych na jesieni 2022 (na co zanosiło się już wcześniej) wszyscy chyba wpadli na ten sam pomysł co my i tłumnie ruszyli na zwiedzanie tego zakątka świata. I tak spotykaliśmy Francuzów , Włochów, Hiszpanów, Amerykanów , Kanadyjczyków Polaków ( tak tak, nasi są wszędzie) Amerykanów, Szwedów , Holendrów, Niemców,Belgów, Chińczyków, Japończyków oczywiście. No i dwa razy Rosjan...niestety.Wszystkie samoloty którymi lecielismy to były wypełnione co najmniej w 80 procentach turystami.




W Argentynie w wielu miejscach widzieliśmy tablice a nawet reklamy w TV ,że Archipelag Falklandów (Malwiny) należą do Argentyny a nie do Wielkiej Brytanii. Dla nieświadomych przypomnę, że 40 lat temu wynikła krótka wojna między Argentyną a Wielką Brytanią gdy Argentyna dokonała niespodziewanego desantu na wyspy zajete przez Brytyjczyków. Argentyna tę wojne przegrała, gdy Żelazna Dama Margaret Thatcher wysłała swoją Marynarkę Wojenną z komandosami i Lotnictwo na odbicie wysp. Sprawa wróciła dwa dni temu gdy Argentyna (zapewne wykorzystujac zaangażowanie UK w Ukrainie) wypowiedziała traktat pokojowy i zapowiedziała , że bedzie dążyć do odzyskania wysp. Czyli mamy kolejną lokalną wojnę na horyzoncie z wynikiem z góry do przewidzenia.



Zarówno w Argentynie i w Chile maja świetne słodycze....
A bułki kupuje się na kilogramy :)


W czasie pobytu w Argentynie i Chile wypilśmy trochę butelek wina które zarówno Chilijskie jak i Argentyńskie jest wyborne...


Pani W. stwierdziła,ze prezenterki w miejscowych telewixzjach (w programach informacyjnych również ubrane są w sposób w ktorym  w Europie nie nie byłoby to możliwe, (odkryte ramiona , bez biustonosza, etc)



Bogate Chile jest kierunkiem imigracji z innych państw Ameryki Południowej gównie z Kolumbii i Wenezueli


Oba państwa są zdominowane przez miłośników psów, chyba tam kazdy posiada psa, a w Argentynie dodatkowo funkcjonuje zawód wyprowadzaczy psów. W parkach Buenos Aires widzielismy przedpołudniem osoby które wyprowadzały po kilka a czasem nawet po kilkanascie psów. Niektóre były przewożone w wózkach (dzieciecych również)





Czasami spotykaliśmy dziwne sytuacje na ulicach, a mianowicie widzieliśmy samochód a nawet dwa stojące na światłach awaryjnych częściowo na przejsciu dla pieszych a częściowo na skrzyżowaniu. A kierowcy... albo jedli kanapke albo stali obok swoich samochodow i ucieli sobie pogawedkę, albo jak pewna młoda dama robila cos w telefonie i jednocześnie makijaz. A nadjeżdzajacy samochod musiał na nią zatrąbić bo nie mogł jej ominąć. A panienka...dostojnie zakonczyla swoje czynności i bez pośpiechu odjechała.





To już naprawdę koniec relacji z naszej wyprawy. Do zobaczenia w czasie nastepnęj podróży, a gdzie? To juz tajemnica....


















sobota, 4 marca 2023

NA ZAKOŃCZENIE

 Dzisiaj wróciliśmy do domu, po prawie czterotygodniowej włoczędze po Ameryce Południowej a konkretnie Argentynie, Chile i jednodniowym pobycie w Brazylii. To akurat jest czas na podsumowania, troche statystyki , refleksji podzielenia się naszymi obserwacjami. W czasie naszej 25-dniowej podróży wykonaliśmy 10 lotów (wliczając te z Warszawy i do Warszawy) trzy razy podróżowaliśmy autobusem. W związku z tym pokonaliśmy 34500 km w tym dwa razy po 12480 km (Warszawa-Buenos-Warszawa). Dwa duże kraje Ameryki Łacinskiej, oba podobne hiszpańskojęzyczne ale jednak różniące się. Przede wszystkim gospodarczo, Argentyna jest teraz w dość dużym kryzysie, z duża inflacją (100%) , natomiast Chile gospodarczo bardziej stabilne. Z dośc dużym rozwastwieniem społecznym. Zarówno w Argentynie i w Chile klasa średnia i wyższa jest w mniejszosci ale skupia w swoich rekach wiecej pieniedzy kolokwialnie pisząc niż pozostała część spoleczeństw obu krajów. Pod wzgledem społecznym w obu krajach kontrasty są większe niż w Europie. Cywilizacyjnie i infrastrukturalnie oba kraje nie odstają od Unii Europejskiej. Chile ma doskonale rozwiniętą infrastrukture drogową. Argentyna troche mniej ale nie ma problemu z poruszaniem się autem po kraju. Oba państwa mają doskonałą komunkację autobusową. Tym środkiem lokomocji można dostać się wszędzie i to w dośc luksusowaych warunkach. Próbowaliśmy podejrzeć i zaobserwowac zwyczaje latynosów. No cóż, żyją zupelnie inaczej niż nawet u nas w południowej Europie. Tradycją u jednych i drugich są rodzinne czy też towarzyskie biesiady w restauracjach bardzo późnym popołudniem lub wieczorem które trwają do północy. I nasze spostrzeżenie: wegetarianie mieliby problemy z przeżyciem zwłaszcza na prowincji poza stolicami obu krajów. I w Argentynie i w Chile podstawowym skłądnikiem jedzenia jest mięso występujące pod różnymi postaciami. Od empanadas czyli pieczonych pierogów wypełnionych wołowiną lub kurczakiem poprzez chilijską Chorillanę a na stekach kończąc

(Chorillana jest kultowym chilijskim, pochodzącym z portowego Valparaiso. Składa się dużej ilości frytek, karmelizowanej cebuli, plastrów wołowiny i jajka – najczęściej sadzonego, rzadziej jajecznicy. Chorrilliana jest tradycyjnie podawana dla par lub dla 3-4 osobowych grup. Po zamówieniu, na stół wjeżdża ogromny talerz, z górą frytek, cięta wołowiną, kiełbaskami w plasterkach cebulą i jajeczną koroną).A steki wiadomo.... klasyczny stek to ok. 0,5 kg wołowiny w doskonałym wydaniu. Dla jednej osoby to dośc duży posiłek jeżeli uwzglednimy do niego dodatki. I w Argentynie i w Chile mają pyszne słodkości , ciasteczka i przepyszne lemoniady (Argentyna) czy drinki (Chile) które doskonale gaszą pragnienie. A pragnienie daje się we znaki, jeżeli funkcjonuje się w klimacie gdzie temperatura sięga 39 stopni (36 stopni na zewnątrz wyswietlało się w autobusie o godzinie 10 rano).

Jezeli chodzi o ludzi , to wspominamy ich bardzo sympatycznie, nie było zadnego problemu zwłaszcza gdy mówiliśmy, że jesteśmy z Polski („ Si si Polonia „ mowili kiwajac głowami, choć nie wszyscy mieli pojęcie gdzie ta Polonia jest)

Polityka klimatyczna w Ameryce Południowej właściwie nie istnieje. Jezdża czym się da i samochodów wcale nie jest mniej niż w Europie. Zauważyliśmy, ze w dużych miastach (Buenos Aires , Santiago de Chile) nie ma korków. A to dlatego, że w jednym i w drugim mieście (a zwłaszcza w Buenos Aires) są bardzo szerokie ulice (niektóre mają nawet po osiem pasów ruchu w jedną stronę) W związku z tym podróżowanie po obu miastach jest mało dokuczliwe.

Jezeli chodzi o mieszkańców obu państw Chilijczycy są bardziej jednorodni. Sa to potomkowie dawnych kolonizatorów hiszpańskich lub pomieszani z indianskimi mieszkancami tej części świata. Z tym ,że w Patagonii chilijskiej mieszka spora grupa potomków imigrantów z... Chorwacji. Jeden z naszych przewodników po Parku Narodowym Torres del Paine nazywał się nie inaczej jak Humberto Cvjetkovic. Z rozmowy z nim , dowiedzieliśmy, się, że ma w Chorwacji rodzinę. W Argentynie ta rożnorodnośc rasowa i antropologiczna jest większa. Mamy tu Argentyńczyków i Argentynki o kruczoczarnych włosach i jasnej cerze, jak i cerze bardziej śniadej. Na ulicach widzimy potomków Niemców, Włochów, i oczywiście Hiszpanów. W Ushuaia obsługiwała nas kelnerka która na moje pytanie czy jest argentynska Niemką odpowiedziała twierdząco. Generalnie turysta w obu państwach ma się dobrze, jest stosunkowo bezpiecznie, policji na ulicach Buenos i Santiago widzielismy o wiele więcej niż u nas w Warszawie. Co więcej, w Buenos pani policjantka potrafila zatrzymac radiowoz na ulicy , zatrabic na nas gdy szlismy ja z aparatem fotograficznym na szyji i osterzec nas, żeby ten aparat nie nosic zbyt ostentacyjnie albowiem może zdarzyć się próba kradzieży. Podsumowując , wrażenia nasze z tej wyprawy są baaaardzo pozytywne, zabralismy stamtąd dużo fajnych wrazeń i wspomnień.

I na koniec chciałbym podziękować mojej wspaniałej małżonce za pomoc, pomysły i wsparcie w organizacji tej podróży.